Coraz więcej komputerów
Komputery coraz bardziej dominują nasze życie i znaleźć je możemy już wszędzie. Prawie każda gałąź biznesu, medycyny czy edukacji korzysta z ich pomocy, aby osiągnąć różne cele. W szkołach wprowadza się dzienniki elektroniczne, a w szpitalach... No właśnie co w szpitalach.
Niebawem wszystkie szpitale będą musiały się przerzucić na elektroniczne dokumentacje medyczne, do których będzie możliwy dostęp online. Jest to z jednej strony bardzo dobre rozwiązanie, jednak z drugiej strony rodzi pewne problemy i komplikacje. Jednym z problemów jest obowiązek przeszkolenia pracowników placówek medycznych z zakresu obsługi systemu, kolejnym jest przeniesienie pacjentów do bazy online. Jednak to rozwiązanie ma więcej dobrych stron niż złych. Zyskają z pewnością sami pacjenci, którzy nie będą musieli nosić ze sobą całej papierologii, a jedynie swój kod pacjenta.
Dla lekarzy, przychodni i szpitali
Nowe przypisy zmieniające i unowocześniające metody przechowywania ważnych danych przez szpital niebawem wchodzą w życie. Chodzi głównie o prowadzenie dokumentacji medycznej online, tak aby inne placówki mogły mieć do niej dostęp.
Szpitale i przychodnie będą musiały jak najszybciej zaopatrzyć się w oprogramowanie (oraz komputery), które umożliwia takie prowadzenie kart pacjentów. Istotne będą też szkolenia dot. nowego oprogramowania i jego prawidłowego użytkowania, ale wszystko to dla dobra pacjenta. Jednak czy na pewno?
Wady i zalety e-dokumentacji medycznej
W placówkach zdrowotnych w ciągu ostatnich paru lat można zauważyć znaczne zmiany w użytkowanej technologii. Zaczęło się od komputerów, dyskietek oraz faksów. A niebawem przychodnie i szpitale będą musiały pójść o krok dalej i zacząć korzystać z dokumentów w formie elektronicznej. Miedzy innymi kartoteki pacjentów będą musiały zostać przeniesione do specjalnych aplikacji, przygotowanych specjalnie do użytku przez te placówki.
Ma to swoje wady i zalety, z pewnością będzie to rozwiązanie wygodne dla osób obytych z technologią, jednak starsze osoby pracujące w tych placówkach mogą mieć problem z przestawieniem się na nowy sposób katalogowania i zapisywania informacji. Sumarycznie jednak najbardziej skorzystają na tym pacjenci, a to przecież oni powinni być najważniejsi.